Pisz i oceniaj innych!
Pokaż swój talent pisarski.
Obecny czas to Czw 6:54, 16 Maj 2024

Opowiadanie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Pisz i oceniaj innych! Strona Główna -> Plac zabaw
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Rosie-Posie
Biedny poeta



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 11:40, 28 Sie 2006    Temat postu: Opowiadanie

Jako że to forum, gdzie będzie można umieszczać swoje opowiadania i nietylko, na dobry początek może spróbujemy napisać wspólnie opowiadanie? Po trzy lub cztery zdania. Ciekawe co z tego wyjdzie:) Na początek napisałam dość poważny tekst, ale może wyjdzie z tego parodia, lub kryminał? Zobaczymy:)

No to zaczynamy!

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.
Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.

Nie mogę się doczekać waszych pomysłów:0


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Pon 12:02, 28 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.
Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.

Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ireth
Administrator



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 12:39, 28 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.
Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.

Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Pon 17:47, 28 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.
Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.

Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki.

Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Isilianos
Kura z pazurem



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii


PostWysłany: Pon 18:11, 28 Sie 2006    Temat postu:

-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Pon 18:25, 28 Sie 2006    Temat postu:

[sklejąc w jedną całość poprawiając ewentualne błędy ].

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.
Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki. Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.
-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.

Gdy weszli wgłąb lasku mężczyzna zdjął kaptur. Można było ujrzeć długie blond włosy gdzie nie gdzie zmieszane z czarnymi. Mężczyzna był młody i przystojny. Ewidentnie był zdenerwowany.
- Mam na imię Konrad. - powiedział cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Rosie-Posie
Biedny poeta



Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Pon 20:29, 28 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.
Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki. Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.
-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.

Gdy weszli wgłąb lasku mężczyzna zdjął kaptur. Można było ujrzeć długie blond włosy gdzie nie gdzie zmieszane z czarnymi. Mężczyzna był młody i przystojny. Ewidentnie był zdenerwowany.
- Mam na imię Konrad. - powiedział cicho.
- To o tobie mi mówili - odpowiedział mężczyzna - tak, opis się zgadza.
Przybysz spojrzał na niego pytającym wzrokiem, ale skinął ze zrozumieniem głową.
- Ale powiedz mi, jaki jest cel naszego spotkania? - ciągnął dalej mężczyzna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Pon 21:06, 28 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.
Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki. Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.
-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.

Gdy weszli wgłąb lasku mężczyzna zdjął kaptur. Można było ujrzeć długie blond włosy gdzie nie gdzie zmieszane z czarnymi. Mężczyzna był młody i przystojny. Ewidentnie był zdenerwowany.
- Mam na imię Konrad. - powiedział cicho.
- To o Tobie mi mówili - odpowiedział mężczyzna - tak, opis się zgadza.
Przybysz spojrzał na niego pytającym wzrokiem, ale skinął ze zrozumieniem głową.
- Ale powiedz mi, jaki jest cel naszego spotkania? - ciągnął dalej mężczyzna.
- Tak w ogóle to jestem Piotr. - powiedział nagle mężczyzna.
- Miło mi. Jednakże... To nie w tej sprawie się tutaj spotkaliśmy.
Ale...Chodźmy może do jakiegoś lepszego miejsca...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Isilianos
Kura z pazurem



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii


PostWysłany: Pon 21:56, 28 Sie 2006    Temat postu:

(Który jest który, bo chyba mi się coś pomieszało...?!)
-Widzisz... zaistniały pewne... komplikacje - powiedział nowoprzybyły - i zaufanie ma pewne granice. Ludzie przechodzą na różne strony i zdradzają największe tajemnice. Czasem nieświadomie... innym razem z premedytacją...
W ciemnozielonych oczach Piotra (czy to ten co stał z gazetą?!) pojawiła się iskierka niepokoju.
-Teraz.. - ciągnął jakby ze smutkiem - ufamy tylko wypróbowanym... Miałem nadzieję, że do nich należysz...
Piotr (?!) kątem oka zauważył jak światło księżyca załamuje się na płaskiej powierzchni noża...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Pon 22:28, 28 Sie 2006    Temat postu:

[ Piotr ten z gazetą. Konrad do niego przyszedł ].


To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.
Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki. Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.
-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.

Gdy weszli wgłąb lasku mężczyzna zdjął kaptur. Można było ujrzeć długie blond włosy gdzie nie gdzie zmieszane z czarnymi. Mężczyzna był młody i przystojny. Ewidentnie był zdenerwowany.
- Mam na imię Konrad. - powiedział cicho.
- To o Tobie mi mówili - odpowiedział mężczyzna - tak, opis się zgadza.
Przybysz spojrzał na niego pytającym wzrokiem, ale skinął ze zrozumieniem głową.
- Ale powiedz mi, jaki jest cel naszego spotkania? - ciągnął dalej mężczyzna.
- Tak w ogóle to jestem Piotr. - powiedział nagle mężczyzna.
- Miło mi. Jednakże... To nie w tej sprawie się tutaj spotkaliśmy.
Ale...Chodźmy może do jakiegoś lepszego miejsca...

(Który jest który, bo chyba mi się coś pomieszało...?!)
-Widzisz... zaistniały pewne... komplikacje - powiedział nowoprzybyły - i zaufanie ma pewne granice. Ludzie przechodzą na różne strony i zdradzają największe tajemnice. Czasem nieświadomie... innym razem z premedytacją...
W ciemnozielonych oczach Piotra pojawiła się iskierka niepokoju.
-Teraz.. - ciągnął jakby ze smutkiem - ufamy tylko wypróbowanym... Miałem nadzieję, że do nich należysz...
Piotr kątem oka zauważył jak światło księżyca załamuje się na płaskiej powierzchni noża...
- Widzisz ten nóż? - powiedział Konrad. Damy Ci ostatnią szansę. Wiedz tylko, że mamy Cię na oku.
-Oto Twoje zadanie. Powiedział mężczyzna wyciągając gazetę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Isilianos
Kura z pazurem



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii


PostWysłany: Wto 10:56, 29 Sie 2006    Temat postu:

(niech mi ktoś wytłumaczy który jest który! prooszę!)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Wto 13:27, 29 Sie 2006    Temat postu:

no wytłumaczyłam napisałam na górze mojego tekstu..
Piotr to ten z gazetą, a przyszedł do niego Konrad.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Isilianos
Kura z pazurem



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii


PostWysłany: Wto 13:43, 29 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.
Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki. Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.
-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.

Gdy weszli wgłąb lasku mężczyzna zdjął kaptur. Można było ujrzeć długie blond włosy gdzie nie gdzie zmieszane z czarnymi. Mężczyzna był młody i przystojny. Ewidentnie był zdenerwowany.
- Mam na imię Konrad. - powiedział cicho.
- To o Tobie mi mówili - odpowiedział mężczyzna - tak, opis się zgadza.
Przybysz spojrzał na niego pytającym wzrokiem, ale skinął ze zrozumieniem głową.
- Ale powiedz mi, jaki jest cel naszego spotkania? - ciągnął dalej mężczyzna.
- Tak w ogóle to jestem Piotr. - powiedział nagle mężczyzna.
- Miło mi. Jednakże... To nie w tej sprawie się tutaj spotkaliśmy.
Ale...Chodźmy może do jakiegoś lepszego miejsca...

-Widzisz... zaistniały pewne... komplikacje - powiedział nowoprzybyły - i zaufanie ma pewne granice. Ludzie przechodzą na różne strony i zdradzają największe tajemnice. Czasem nieświadomie... innym razem z premedytacją...
W ciemnozielonych oczach Piotra pojawiła się iskierka niepokoju.
-Teraz.. - ciągnął jakby ze smutkiem - ufamy tylko wypróbowanym... Miałem nadzieję, że do nich należysz...
Piotr kątem oka zauważył jak światło księżyca załamuje się na płaskiej powierzchni noża...
- Widzisz ten nóż? - powiedział Konrad. Damy Ci ostatnią szansę. Wiedz tylko, że mamy Cię na oku.
-Oto Twoje zadanie. Powiedział mężczyzna wyciągając gazetę...

...po czym po prostu odszedł zostawiając zdezorientowanego Piotra sam na sam z kilkoma kartkami makulatury w lewej ręce.
Wciąż zdziwiony odwrócił się i pomaszerował do domu.
Przez chwilę myślałem, że mnie zabije...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Gabriela.
Biedny poeta



Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Wenus.


PostWysłany: Wto 13:56, 29 Sie 2006    Temat postu:

To była bardzo pochmurna noc. Niebo pokrywały ciężkie chmury, które zwiastowały nieuchronny deszcz. Wiatr szamotał bezlitośnie korony drzew, unosząc przesuszone liście.Ludzie poukrywali się do swoich bezpiecznych mieszkań, nawet nie wyglądając przez okno. Gdyby to uczynili, zapewne ujrzeliby wysokiego mężczyznę stojącego koło zniszczonej już ławki. Wyraźnie czekał na kogoś.
Stał z rozłożoną gazetą. Niby taki spokojny, a można było zobaczyć lekki niepokój w jego pięknych ciemno zielonych oczach. Spojrzał na zegarek. Za piętnaście dwunasta. Więc jest tu przed czasem.
Nagle usłyszał odgłos zbliżających się kroków. Mężczyzna uniósł głowę znad gazety i spojrzał w stronę alejki. Zobaczył grupę wandalów która przewracała wszystkie ławki. Popatrzył na nich z politowaniem i wrócił do czytania gazety.
Nagle ktoś złapał go za ramię.
-Przyszedłeś za wcześnie - warknął mężczyzna.
Był o wiele wyższy od niego, a na głowę miał naciągnięty kaptur, spod którego wystawało pare kosmyków czarnych włosów.
-A do tego stoisz na środku jak jakiś wół! - szepnął mu do ucha, po czym pchnął go między ciemne drzewa.

Gdy weszli wgłąb lasku mężczyzna zdjął kaptur. Można było ujrzeć długie blond włosy gdzie nie gdzie zmieszane z czarnymi. Mężczyzna był młody i przystojny. Ewidentnie był zdenerwowany.
- Mam na imię Konrad. - powiedział cicho.
- To o Tobie mi mówili - odpowiedział mężczyzna - tak, opis się zgadza.
Przybysz spojrzał na niego pytającym wzrokiem, ale skinął ze zrozumieniem głową.
- Ale powiedz mi, jaki jest cel naszego spotkania? - ciągnął dalej mężczyzna.
- Tak w ogóle to jestem Piotr. - powiedział nagle mężczyzna.
- Miło mi. Jednakże... To nie w tej sprawie się tutaj spotkaliśmy.
Ale...Chodźmy może do jakiegoś lepszego miejsca...

-Widzisz... zaistniały pewne... komplikacje - powiedział nowoprzybyły - i zaufanie ma pewne granice. Ludzie przechodzą na różne strony i zdradzają największe tajemnice. Czasem nieświadomie... innym razem z premedytacją...
W ciemnozielonych oczach Piotra pojawiła się iskierka niepokoju.
-Teraz.. - ciągnął jakby ze smutkiem - ufamy tylko wypróbowanym... Miałem nadzieję, że do nich należysz...
Piotr kątem oka zauważył jak światło księżyca załamuje się na płaskiej powierzchni noża...
- Widzisz ten nóż? - powiedział Konrad. Damy Ci ostatnią szansę. Wiedz tylko, że mamy Cię na oku.
-Oto Twoje zadanie. Powiedział mężczyzna wyciągając gazetę...

...po czym po prostu odszedł zostawiając zdezorientowanego Piotra sam na sam z kilkoma kartkami makulatury w lewej ręce.
Wciąż zdziwiony odwrócił się i pomaszerował do domu.
Przez chwilę myślałem, że mnie zabije...

Następnego dnia:

Jak zawsze o godzinie 7:00 zadzwonił budzik. Piotr jeszcze zaspany wyłączył dzwoniący zegar. Wstał i poszedł do kuchni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Isilianos
Kura z pazurem



Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Anterii


PostWysłany: Wto 15:07, 29 Sie 2006    Temat postu:

Zauważył gazetę, którą dał mu Konrad. Przeczesał ręką włosy i usiadł przy stole z zainteresowaniem przeglądając wysłużone strony. Na dole ostatniej kartki ktoś szybko naskrobał kilka słów:

Dworzec główny
21
Władysław Piórkowski


Obok narysowany był nóż...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Pisz i oceniaj innych! Strona Główna -> Plac zabaw Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin